Z liderem bez niespodzianki, potknięcie z outsider'em
W ubiegłym tygodniu LKS 99 Pruchna rozegrał Wyjazdowe spotkanie z liderem ligi, którym jest MRKS Czechowice-Dziedzice oraz zaległy mecz ósmej kolejki z GLKS-em Wilkowice zajmującym ostatnie miejsce. Na terenie mierzącego w IV Ligę zespołu LKS liczył przede wszystkim na dobrą grę w defensywie. Na początku meczu gra była dosyć wyrównana, zawodnicy gości mądrze przesuwali się w obronie, a nawet momentami dłużej utrzymywali się przy piłce. Piłkarze z Czechowic przełamali się jednak w 20 minucie, a właściwie niefortunnie pomógł im w tym Piotr Kowal, który po imponującym powrocie niemal przez całe boisko, chcąc wybić piłkę na rzut rożny niestety umieścił piłkę we własnej bramce zaliczając "swojaka". Od tego momentu gospodarze pokazywali już swoją wyższość nad rywalem. Nie pozwalali oni na zbyt wiele LKS-owi, zyskali sporą przewagę w posiadaniu piłki i zaczęli stwarzać kolejne okazje bramkowe. Przed przerwą komfort psychiczny w postaci przewagi dwubramkowej dał Mateusz Żyła. Po przerwie Pruchna mimo starań nie potrafiła zaskoczyć obrony Czechowic. Nawet gdy znajdowała się z piłką w okolicach "szesnastki" to ciężko było cokolwiek zdziałać. Gospodarze za to umiejętnie kontrolowali przebieg meczu. Z każdą minutą przewaga rosła. W 58 minucie po raz drugi w sędziowskim protokole zapisał się Żyła. Ledwie dwie minuty później mogło być już 4:0, ale rzutu karnego nie wykorzystał Krzysztof Chrapek. Chociaż zaangażowania naszym zawodnikom nie brakowało to klasa i dyspozycja lidera tabeli po prostu była tego dnia nie do pokonania. W 73 minucie swoją cegiełkę do zwycięstwa dołożył Rafał Adamczyk a dzieła zniszczenia w 89 minucie dokonał Damian Szczęsny.
MRKS Czechowice-Dziedzice - LKS 99 Pruchna 5:0 (Kowal-sam., Żyłą x2, Adamczyk, Szczęsny)
http://lkspruchna.futbolowo.pl/game/606099/mrks-czechowice-dziedzice-vs-lks-99-pruchna
Natomiast w meczu rozgrywanym u siebie z Wilkowicami to LKS miał być tym, który pokaże swoją wyższość nad przyjezdnymi. Od początku spotkania Pruchna starała się więc wywiązać z roli faworyta i ruszyła mocno do ofensywy. Mimo bojowego nastawienia piłka nie chciała wpaść do bramki. Udało się stworzyć kilka świetnych sytuacji, lecz brakowało wykończenia. Najbliżej szczęścia był Daniel Mencner, którego strzał z dość bliskiej odległości został zatrzymany przez bramkarza. Po impulsywnym początku pruchnianie nieco zwolnili tempa. Nie sprawiło to jednak, że Wilkowice zyskały przewagę. Dobra gra w obronie zatrzymywała starania ofensywne przeciwnika w zarodku. I tak przez całe pierwsze 45 minut gospodarze grali zrywami, momentami atakując z całą mocą, by chwilę później spokojnie rozgrywać piłkę. Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, jednak jeśli o konkretnej przewadze naszej drużyny w pierwszej połowie można było jeszcze dyskutować to w drugiej trzeba powiedzieć z pewnością, że inicjatywa należała do Pruchnej. Goście jedyne czego próbowali to długich piłek. W pierwszej części próbowali rozgrywać akcje i kombinacyjnie zaskoczyć LKS. Po przerwie musieli ograniczyć się do prostej gry. Im bardziej Pruchna atakowała tym większa była frustracja. Dobre akcje środkiem, dokładne wrzutki z boków boiska, próby niezłych strzałów - to wszystko kończyło się fiaskiem. Wreszcie, w 4 minucie doliczonego czasu gry sędzia podyktował rzut karny na korzyść Pruchnej. Do piłki podszedł Marcin Bednarek i pewnie wykorzystał jedenastkę. To jednak niestety nie był koniec meczu. Minutę później wyrównanie Wilkowicom po strzale głową zapewnił Jakub Krawczyk. Wykorzystał on bezlitośnie dośrodkowanie z rzutu wolnego wykonywanego przed polem karnym. Mimo przewagi nie udało się wywalczyć trzech punktów co było sporym rozczarowaniem. Gospodarze liczyli tutaj na coś znacznie więcej niż remis.
LKS 99 Pruchna - GLKS Wilkowice 1:1 (Bednarek-k.; Krawczyk)
http://lkspruchna.futbolowo.pl/game/606089/lks-99-pruchna-vs-glks-wilkowice
Komentarze