Punkt z BKS-em i... niedosyt
W ubiegłą środę LKS przystąpił do rozegrania zaległego spotkania pierwszej kolejki Bielskiej Ligi Okręgowej. Do Pruchnej zawitała drużyna BKS-u Stali Bielsko-Biała, której zawodnicy w czterech meczach zdobyli 10 punktów, trzykrotnie wygrywając i raz dzieląc się punktami. Tuż po pierwszym gwizdku sędziego zespół, który jeszcze niedawno występował w trzeciej lidze ruszył do ataku zakładając wysoki pressing, ale gospodarze dobrze się bronili i po kilku minutach również doszli do głosu. Momentami to podopieczni Witolda Wawrzyczka prowadzili grę i mieli optyczną przewagę. W pierwszej części meczu brakowało jednak klarownych sytuacji po stronie LKS-u. Kilka razy lewą stroną groźnie ruszył Marcin Wysiński, ale jego zagrania w pole karne nie zawsze znajdowały adresata, czasem było to spowodowane zbyt małą liczbą zawodników ofensywnych w polu karnym. Z jego obrębu po zagraniu po ziemi Daniela Mencnera uderzał Michał Chrysteczko, ale zdecydowanie za bardzo się odchylił i wyniósł piłkę nad poprzeczką. Kilka dobrych akcji udało się jednak przeprowadzić, nie raz zabrakło ostatniego podania czy szybszej decyzji o strzale. BKS nie pozostawał jednak dłużny przeciwnikom a stwarzane przez niego okazje niosły większe zagrożenie. Niejednokrotnie po składnej, zespołowej akcji lub indywidualnej szarży znajdowali drogę do pola karnego, gdzie jednak brakowało wykończenia. Swoją grę goście starali oprzeć na skrzydłowych, szczególnie często rozszerzali akcję do prawej flanki, ale w bardzo dobrej dyspozycji dnia był Mateusz Byrczek, który raz po raz rozbijał ataki rywala oraz często pomagał w akcjach ofensywnych. W 38-mej minucie zawodnicy z Bielska-Białej dopięli swego i wyszli na prowadzenie. Tomasz Gala dośrodkował piłkę z rzutu rożnego w pole karne gdzie najwyżej wyskoczył Damian Kubica i do przerwy przegrywaliśmy 0:1. Na drugą część spotkania zawodnicy Pruchnej wyszli z podniesionymi głowami świadomi tego, że zdobycz punktowa jest wciąż bardzo realna. Ataki BKS-u osłabły a Pruchna konsekwentnie szukała wyrównania. Pod względem rozegrania piłki, ustawienia na boisku i okresów, w których przeważaliśmy był to zdecydowanie najlepszy mecz w tym sezonie rozgrywany przez pruchnian. W 71-szej minucie ładna dwójkowa akcja Chrysteczko-Wysiński przyniosła wreszcie korzyści. Wspomniany duet rozpracował obronę gości i gdy Wysiński był z piłką już na piątym metrze od bramki Chmiela jeden z defensorów pociągnął naszego skrzydłowego za koszulkę sprowadzając go do ziemi. W tej sytuacji arbiter zawodów musiał wskazać na jedenasty metr a w starciu "oko w oko" z bramkarzem nie pomylił się Chrysteczko. Od tego momentu BKS znów bardziej "przycisnął" lecz Pruchna wcale nie zamierzała nastawiać się tylko na kontry i wciąż potrafiła utrzymywać się przy futbolówce. W 89-tej minucie Wysiński zagrał w pole karne do Chrysteczko, który będąc na skraju "szesnastki" wrzucił ją miękko na dalszy słupek gdzie pewnie nabiegł na nią i wykończył akcję strzałem głową Adam Brzyszkowski. Spora niespodzianka wisiała w powietrzu, premierowe zwycięstwo Pruchnej i pierwsza porażka BKS-u w lidze były o krok, ale... znów zabrakło tak niewiele. W doliczonym czasie gry, a właściwie w ostatniej akcji spotkania sędzia dopatrzył się faulu we własnym polu karnym Brzyszkowskiego, a rzut karny na bramkę zamienił Tomasz Gala. Po wznowieniu gry od środka boiska arbiter zakończył mecz i chociaż przed tym starciem wielu sympatyków Pruchnej remis brało by w ciemno to mało kto mógł przypuszczać, że po ostatnim gwizdku sędziego zdobyty punkt będzie niósł ze sobą tak wiele niedosytu i rozgoryczenia. Trzeba jednak przyznać, że z meczu na mecz zrewolucjonizowana drużyna LKS-u prezentuje się coraz lepiej. Pozostaje wierzyć, że ta tendencja zostanie podtrzymana i w sobotę wreszcie uda się odnieść pierwszy triumf ligowy w obecnych rozgrywkach. O 17:00 zagramy w wyjazdowym spotkaniu z Orłem Łękawica.
LKS 99 Pruchna - BKS Stal Bielsko - Biała (Chrysteczko [k.], Brzyszkowski; Kubica, Gala [k.])
http://lkspruchna.futbolowo.pl/game/762532/lks-99-pruchna-vs-bks-stal-bielsko-biala
Komentarze