Młodzież napsuła krwi Wiśle

Młodzież napsuła krwi Wiśle

Zmagania w rundzie jesiennej bielskiej okręgówki zakończył zaległy mecz 13-stej kolejki pomiędzy LKS 99 Pruchna a WSS Wisła. Mimo niskiej temperatury na boisku było gorąco a emocji i zwrotów akcji nie brakowało. Na początku spotkania gospodarze starali się rozgrywać piłkę, jednak zbyt często dochodziło do strat co spowodowało, że w pierwszych minutach próżno było szukać okazji bramkowych. Jedyne zagrożenie pod bramką przeciwnika Pruchna stwarzała po akcjach prawą stroną boiska. Kilka razy dobre dośrodkowania w "szesnastkę" posyłał Daniel Mencner, jednak brakowało kogoś kto zrobiłby z nich odpowiedni pożytek. Nasi rywale pokazali za to jak dobrze wejść w mecz. Już w siódmej minucie wynik spotkania otworzył niezawodny Szymon Płoszaj. Po zagraniu prostopadłej piłki, Andrzej Skrocki obronił pierwszy strzał, jednak przy dobitce nie miał już szans. Chwilę później Wiślanie powinni podwyższyć rezultat, jednak tym razem to bramkarz LKS-u wyszedł ze starcia sam na sam zwycięsko. Kolejną okazję goście zmarnowali, gdy po zagraniu w pole karne, gracz Wisły minął Skrockiego, ale następnie nie trafił do bramki. Prostopadłe zagrania szyły jednak spustoszenie w szeregach naszej obrony. Po kolejnym z nich w 14 minucie Płoszaj ograł zwodem goalkeeper'a gospodarzy i dopisał do swojego dorobku drugie trafienie. Pierwszy kwadrans nie napawał więc optymizmem, mimo to Pruchna nie złożyła broni. Wciąż pojawiały się chaotyczne zagrania, ale warto docenić, że podopieczni Marcina Bednarka starali się za wszelką cenę operować piłką. Wreszcie udało się przełamać w 29 minucie. Po dośrodkowaniu grającego trenera LKS-u z rzutu wolnego, głową uderzył Piotr Kowal, a trzeźwość umysłu w polu karnym zachował Daniel Mencner, który dopadł do piłki i wpakował ją do bramki. Od tego momentu nasza gra wyglądała coraz lepiej. Stałe fragmenty gry najbardziej zagrażały defensywie przeciwnika w pierwszej połowie. Po jednym z nich dobrą okazję miał Kamil Kaszuba, ale jego strzał głową okazał się niecelny. W samej końcówce pierwszej połowy LKS dopiął swego. Kolejną dobrą akcję prawym skrzydłem przeprowadził Daniel Mencner, mijając w efektownym dryblingu kilku rywali, a następnie zagrał piłkę w pole karne pomiędzy dwóch zawodników Wisły i znajdujący się tam Michał Chrysteczko pewnym strzałem zmienił wynik na 2:2. W drugiej połowie rozgrywanie piłki zaczęło Pruchnej wychodzić zdecydowanie lepiej. To Wisła wypracowała sobie jednak pierwsza sytuacje, ale Skrocki pewnie wypiąstkował futbolówkę. LKS częściej zaczął grać lewą stroną, na której pojawił się w przerwie Mateusz Stryganek, zastępując na placu gry kontuzjowanego Marcina Wysińskiego. W  63 minucie Wisła pokazała jak skuteczna potrafi być. Naszym obrońcom urwał się Płoszaj,a gdy otrzymał piłkę oddał strzał w kierunku dalszego słupka. Ta odbiła się od niego i wpadła do bramki. To wciąż nie załamało gospodarzy. Kolejne zagrożenie udało się stworzyć z rzutu wolnego. Po niekonwencjonalnym zagraniu Bednarka na wysokości słupka do Pawła Pańty prawie okazało się skuteczne, ale bramkarz umiejętnie skrócił pole do strzału i zatrzymał naszego kapitana. Obie drużyny walczyły na całego. Wreszcie po zagraniu do lewego skrzydła, Mateusz Stryganek z pierwszej piłki dośrodkował po ziemi w pole karne, a całą akcje zamknął mierzonym strzałem wewnętrzną częścią stopy i umieścił piłkę w bramce tuż obok słupka Filip Orszula. Tym samym strzelający i asystujący zawodnicy dołączyli do mającego na swoim koncie już gola i asystę Mencnera i również mogli pochwalić się bezpośrednim udziałem przy zdobytych bramkach. Nasi trzej dziewiętnastolatkowie pokazali tym samym, że potrafią mieć spory wpływ na wynik. Kolejne zagrożenia natchniona dzisiaj młodzież stworzyła znów lewą stroną. Mateusz Stryganek ruszył z piłką i wycofał ją na 16-sty metr do Mencnera, który był bliski zaskoczenia bramkarza strzałem lewą nogą. Kolejną próbę ten sam zawodnik podjął chwilę później strzałem z kolei z prawego skrzydła. W międzyczasie goście także nie pozostawali nam dłużni. Niejednokrotnie napędzili nam strachu swoimi kontrami, ale na nasze szczęście zupełnie zawiodła dobrze funkcjonująca w pierwszej części celność i większego zagrożenia stratą gola nie było. W samej końcówce jeszcze jedno dobre zagranie, tym razem do Przemysława Błażejowskiego, zaliczył Stryganek, ale i tym razem nie udało się przechylić szali zwycięstwa na swoją korzyść. Sędzia zakończył mecz i obie ekipy mogą być zadowolone z przebiegu gry, że udało się dopisać do ligowego dorobku po jednym punkcie. LKS 99 Pruchna tym samym kończy rundę jesienną na 11-stym miejscu.

LKS 99 Pruchna - WSS Wisła 3:3 (Daniel Mencner, Chrysteczko, Orszula; Płoszaj x3)

http://lkspruchna.futbolowo.pl/game/606130/lks-99-pruchna-vs-ks-wisla

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości